sobota, 25 lipca 2015

Sarenka sentymentalna


Zrobiłam kolejne - trzecie już - ubranko na telefon. Poprzednie po pięciu miesiącach poniewierania się w torebce niemożebnie się zmechaciło, aż wstyd było je przy ludziach wyciągać. Tym razem użyłam włóczki, która według zapewnień producenta ma się nie mechacić - Everyday Big Himalaya. Poza tym jest bardzo gruba, więc telefon ma zapewnioną odpowiednią amortyzację ;)

Ubranko jest bardzo proste, robione półsłupkami, bez żadnych urozmaiceń. Najważniejszy jest w nim plastikowy guzik z sarenką. Sarenkę z przetartym boczkiem pamiętam jeszcze z dzieciństwa, była w domu rodziców "od zawsze", w pudełku z guzikami, którymi się bawiłam jako kilkulatka. Bardzo przywiązuję się do takich mało ważnych przedmiotów i mam do niej ogromny, niewytłumaczalny sentyment.



sobota, 18 lipca 2015

Serwetki za szkłem


Serwetki to chyba to, co ostatnio lubię dziergać najbardziej. Tym razem zrobiłam kolejne cztery, ale zamiast kłaść je na półce, wpakowałam do ramy od obrazu. I wiecie, co się okazało? Szydełkowa serwetka za szkłem wygląda trzy razy ładniej!


Przed włożeniem serwetek do ramy wykrochmaliłam je w Łudze. Dwie większe mają średnicę ok. 17 cm, a dwie malutkie - ok. 10 cm.


Serwetki zrobiłam z kordonka Karat 8, który może nie jest najlepszy do szydełkowania, ale kocham go za obłędną paletę kolorów.



Pracę przygotowałam na Wyzwanie Szuflady - Zachód Słońca.


sobota, 11 lipca 2015

Gobelin wyzwaniowy


Cały czas zdradzam moje szydełko z krosnem. Tym razem wyszedł z tego widoczny na zdjęciu gobelin. Jak widać, składa się głównie z frędzli, odrobiny szarej wełny czesankowej, niewielkiej ilości żółtej i miętowej włóczki utkanej splotem płóciennym oraz dwóch piórek. Gobelin zawiesiłam na niezbyt dokładnie oskrobanym, za to porządnie wygładzonym patyku. Przy okazji odkryłam, że druciak do szorowania garnków świetnie zastępuje papier ścierny.