niedziela, 30 sierpnia 2015

Work in progress


Niedawno zorientowałam się, że koło pracy mam całkiem fajną pasmanterię. Dobrze zaopatrzoną. Z cenami, które nie są zbójeckie. Moja pierwsza wizyta w nowo odkrytym sklepie skończyła się wyniesieniem stamtąd moteczka kordonka Maxi. Nic to, że w domu leżą dwa pudełka kordonków - muszę kupić kolejny, bo tego jeszcze nie próbowałam, bo nie mam takiego odcienia, bo przecież mam w planach większą serwetę i duży kordonek jest mi do tego absolutnie niezbędny. Poza tym głupio tak wygłaskać dwadzieścia motków i nic nie kupić.

No więc mam ładny, nowy kordonek i robię z niego serwetę z elementów. Zdecydowałam się na wzór kwadratowego motywu, który wygrał w zeszłotygodniowych wyborach mistera kwadratów. Dzierga się bardzo przyjemnie, robótka szybko przyrasta i mam nadzieję, że wkrótce pochwalę się efektem końcowym.

sobota, 22 sierpnia 2015

Wielki test kwadratów

Mam w planach dzierganie serwety z kwadratowych elementów, ale zanim się za to zabiorę, muszę się zdecydować na jakiś kwadrat. W obliczu klęski urodzaju schematów, jaka panuje w mojej kolekcji wzorów, nie jest to wcale takie proste. Przekopałam się przez moje zeszyty i wybrałam 6 wzorów, które wpadły mi w oko. Postanowiłam każdy element zrobić na próbę - żeby zobaczyć, jak wygląda, jakiej wielkości wychodzi, czy łatwo się go dzierga. Oto efekt:



Kandydaci nr 1 i 6 zostali zdyskwalifikowani - bo tak. Nie podobają mi się i już. Kandydat nr 2 jest ładny, ale za mały. Kandydat nr 5 ma zbyt gęsty środek. Zrobiłam alternatywną wersję czterech pierwszych okrążeń i ta byłaby nawet do przyjęcia. Największe szanse mają nr 3 i nr 4, przy czym skłaniam się ku kandydatowi nr 3, bo bardzo szybko się go robi, nie jest kordonkożerny, bo składa się głównie z dziur i nie ma pikotków. A jakie są wasze typy?

sobota, 15 sierpnia 2015

Jeszcze więcej mandali!


Po wydzierganiu poprzedniej mandali jakoś tak coś we mnie zaskoczyło i machnęłam jeszcze dwie. Zostałam przy tych samych kolorach, bo ich zestawienie bardzo mi się podoba, i chciałam zobaczyć, jak będą wyglądać w innych konfiguracjach.

Mandala z różowym brzegiem jest improwizowana, robiłam ją bez wzoru. Jest większa, ma ok. 18 cm średnicy.



Druga mandala, z zielonym brzegiem, jest robiona według wzoru z bloga Made in K-town (KLIK). Jest wielkości podkładki pod kubek, ma 12 cm średnicy.



Wszystkie mandale wykrochmaliłam Ługą i są sztywne jak wafelki - takie lubię najbardziej :)

Tak wyglądają ze swoją starszą koleżanką:




sobota, 8 sierpnia 2015

Mandala po raz trzeci


Mimo mojej deklarowanej miłości do szydełkowych mandali, nie wydziergałam ich do tej pory zbyt dużo. Ta, którą dziś Wam pokazuję, jest dopiero trzecia.

Wzór odgapiłam trochę z bloga Haekelfieber (KLIK), ale wiele rzeczy robiłam po swojemu, więc moja wersja raczej różni się od oryginału.
Używałam różnych włóczek bawełnianych: Catania Fine, Almina, Inter Fox Supreme, Miya.
Mandala jest malutka, ma ok. 17 cm średnicy.