Po drobiazgach, które szydełkowałam ostatnio - koszyczku, który już pokazywałam i śnieżynkach, które jeszcze czekają na sesję zdjęciową - wzięłam się za coś większego. Dziergam poszewkę na poduszkę. Duże rzeczy najwygodniej robi mi się z elementów, więc znowu produkuję kwadraty - tym razem z kółeczkami w środku i nie aż tak pstrokate, jak te, z których zrobiłam kocyk.
Jeśli chodzi o książki, to czytam teraz "Harpie, piranie, anioły". Książka ta jest zapisem rozmowy Małgorzaty Domagalik, dziennikarki, i Krystyny Kofty, jednej z moich ulubionych pisarek. Autorki rozmawiają o "babskich" sprawach - o relacjach między kobietami, związkach z mężczyznami, samotności, szczęściu, zmarszczkach, kulcie młodości, presji społecznej, równouprawnieniu, dojrzałości, sile charakteru, umiejętności mówienia "nie", wychowaniu dziewczynek, molestowaniu, przemocy, zdradach, ciążach, małżeństwie, niezależności finansowej i wielu, wielu innych rzeczach. Książka jest interesująca, czyta się ją szybko, można odnieść wrażenie, że siedzi się na kawie z Koftą i Domagalik i przysłuchuje ich rozmowie. Jeśli jednak ktoś ma ochotę na głębszą lekturę, może się rozczarować - felietonowy styl tekstu sprawia, że większość zagadnień jest traktowana "po łebkach". Mimo wszystko - polecam.
zabawa u Maknety |
No,no, zapowiada się znów coś pięknego! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLubię obie panie i gdy tylko bedę miała okazję sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńKwadraciki zapowiadaja sie ciekawie, a Pania Kofte tez lubie i czytam, jakos za Domagalik nie przepadam:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam kwadraty i łączenie ich, właśnie wczoraj skończyłam przód szydełkowy i tylko tył z materiału i poduszka gotowa, Twoja zapowiada się ślicznie,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak dla mnie duze rzeczy najwygodniej ida w calosci. Fak,t ze rzedy potem ogromne sa, le nitek chowac nie musze ;) Ciekawa jestem tej podusi :)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu elementy lubię tylko u innych. Twoje mi się podobają. A tę książę czytałam kilka lat temu. Podobała mi się.
OdpowiedzUsuńPiekne kolorki. Twoj opis ksiazki brzmi zachecajaco :-)
OdpowiedzUsuńKiedyś te książkę miałam w ręce , ale niestety nie czytałam jej, tak jakoś wyszło :-(
OdpowiedzUsuńTeż myślę o poszewce, też z kwadracików, ale nie szydełkiem, bo to nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńzapowiadają się fajna poduszka. a plecki też będą szydełkowe?
OdpowiedzUsuńFelietony Koffty czytam w "Twoim Stylu" a wywiady Domagalik w "Pani" .
Może kiedyś i do tej książki zajrzę?
Plecki chyba też zrobię szydełkowe, myślałam o paskach, ale koncepcja może się jeszcze pięć razy zmienić ;)
UsuńNa książkę mam ochotę... może gdzieś zdobędę :)
OdpowiedzUsuńPoducha zapowiada się ciekawie... nawet z pleckami w paski... będą dwie poszewki w jednym :)
Pozdrawiam
Czekam czekam niecierpliwie:)
OdpowiedzUsuńSuper są te kwadraty z kółkami :)) Książka wydaje się ciekawa, dobrze czasami przeczytać coś niegłębokiego ;)
OdpowiedzUsuńParę razy próbowałam dziergać z elementów duże rzeczy i zawsze kończyło się to klęską. Ja jednak muszę brać byka za rogi i robić na raz - wtedy przynajmniej jest szansa, że coś z tego będzie, w innym wypadku zostaję z armią kawałeczków ;)
OdpowiedzUsuńPomysł na poduszkę świetny, no i ta staranność wykonania. Przyznam ze wstydem, że o książkę się otarłam jakiś czas temu, ale nie przeczytałam, choć od jej wydania minął już kawałek czasu ;)
OdpowiedzUsuńCzemu ze wstydem? Myślę, że bez lektury tej książki spokojnie można żyć ;)
UsuńCzasami dobrze jest przeczytac taka ksiazke po lepkach, zeby sie odprezyc. Chetnie bym do niej siegnela, bo babskich rozmow na obczyznie bardzo mi brakuje. Pozdrawiam serdecznie BEata
OdpowiedzUsuńIntrygujesz :) czy będą jeszcze jakieś kolory?
OdpowiedzUsuń