sobota, 28 lutego 2015

Kolory, kolory, kolory...


Skończyłam szydełkować małe, kolorowe serwetki. Początkowo miały być cztery, ale po wydzierganiu różowej, żółtej, czerwonej i niebieskiej uznałam, że te kolory nie za bardzo ze sobą grają, więc dorobiłam jeszcze jedną - bladozieloną, dzięki której pstrokacizna jakoś łączy się w całość - a przynajmniej taką mam nadzieję.

Serwetki są nieduże, mają około 12 cm średnicy. Sprawdzają się jako podkładki pod szklanki. Wzór możecie znaleźć TUTAJ (klik).











sobota, 21 lutego 2015

Półsłupki, krzyżyki i róża


Szydełkowe etui na telefon to moja najnowsza praca. Dłubałam przy niej niecały tydzień, ale gdybym się spięła, byłabym w stanie uporać się z nią w kilka godzin. Etui to zwykły prostokąt robiony półsłupkami, ozdobiony haftem krzyżykowym. Półsłupki tworzą coś na kształt kanwy, więc wyszywa się na nich bardzo wygodnie.




Etui ma zapięcie na guzik z pętelką. Moje poprzednie ubranko na telefon nie miało zapięcia, co po pewnym czasie okazało się dość kłopotliwe - ze sweterka rozciągniętego na skutek częstego używania telefon lubił wypadać. Teraz ryzyka wypadnięcia nie ma, jest za to ryzyko, że nie odbiorę telefonu - bo będę walczyć z zapięciem.




środa, 18 lutego 2015

Wspólne dzierganie i czytanie - 19


Dziś środa, więc dołączam do Wspólnego Dziergania i Czytania - zabawy na blogu Maknety.

Wstyd przyznać, ale już trzeci tydzień czytam tę samą książkę - "Nanę" Emila Zoli. Jakoś tak mi się porobiło, że wolne chwile, które udaje mi się wygospodarować, wolę poświęcać na inne przyjemności niż czytanie. Szydełkowanie niewątpliwie na tym zyskuje - wzięłam się za trzy rzeczy naraz. Pracuję w tej chwili nad kompletem czterech malutkich serwetek (to te kordonki w koszyczku), babcinymi serduszkami (to te kółeczka z przodu) oraz etui na telefon (nie ma go na zdjęciu, bo jest czarne i niefotogeniczne).

Małe serwetki z kordonków robię według tego wzoru - KLIK. Wymyśliłam sobie, że każda serwetka będzie w innym kolorze. Musztardowożółta jest już gotowa, czerwona właśnie się robi, a jasnoniebieska i bladoróżowa czekają na swoją kolej.

Babcine serduszka, które robię z pomarańczowej, różowej, czerwonej i zielonej bawełny, wyglądają trochę jak babcine kwadraty. Pomysł i opis wykonania znalazłam na blogu Bunny Mummy (KLIK).

Niefotogeniczne etui na telefon, które nie załapało się do zdjęcia jest na razie na etapie nieciekawego prostokąta, więc i tak nie ma co pokazywać. Chciałabym później ozdobić je haftem krzyżykowym - bardzo podobają mi się krzyżyki wyszywane na różnych szydełkowych wyrobach i mam ochotę zobaczyć, jak mi to wyjdzie.

zabawa u Maknety

sobota, 14 lutego 2015

Herbaciane Walentynki


Nie jestem wielką entuzjastką celebrowania Walentynek, ale postanowiłam wykorzystać je jako dobrą okazję do wydziergania czegoś z serduszkiem - nigdy wcześniej nie wykorzystywałam tego motywu.

Walentynkowy komplet umilający picie herbaty, złożony z ocieplacza na kubek i podstawki, powstał błyskawicznie i jakby mimochodem - ani się obejrzałam, a już był gotowy. Mam wrażenie, że więcej czasu zajęło mi robienie zdjęć gotowego udziergu niż jego dzierganie.

Zarówno sweterek na kubek, jak i podkładka są robione półsłupkami. Ocieplacz jest zdejmowany, zrobiłam mu zapięcie z guziczków i pętelek. Użyłam włóczek bawełnianych Almina i Inter-Fox Supreme.








sobota, 7 lutego 2015

Różowe podkładki


Komplet sześciu różowych podkładek to moje najnowsze dzieło. Szydełkowanie szło mi dosyć szybko, bo podkładki są bardzo ażurowe i więcej w nich dziur niż nici ;)

Każda z podkładek ma około 12 cm średnicy. Wykrochmaliłam je Ługą rozcieńczoną wodą w proporcji 1:1. Są sztywne jak wafel - tak jak lubię.

Podkładki zrobiłam z bawełny VSV Scarlet, która w jednych sklepach występuje jako kordonek, w innych jako włóczka, a ja zdałam sobie sprawę, że nie umiem rozstrzygnąć czym ta bawełna jest. Jakie jest kryterium odróżniające włóczkę od kordonka? Surowce takie same, technologia produkcji taka sama, jedyne różnice jakie jestem w stanie wyłapać to grubość przędzy i różne sposoby zwijania. Jeśli czyta mnie ktoś mądry, będę wdzięczna za podpowiedź :)








środa, 4 lutego 2015

Wspólne dzierganie i czytanie - 18


Dziś środa, więc dołączam do Wspólnego Dziergania i Czytania u Maknety. Po zeszłotygodniowej nieobecności śpieszę donieść, że przykleił się do mnie kolor różowy. Nigdy nie przypuszczałam, że się z różowym polubię, a tu proszę - nie mogę go zdjąć z szydełka. Po cukierkowych serwetkach, w których różowy odgrywał istotną rolę, przyszła pora na stuprocentowo różowe podkładki pod kubki, które teraz dziergam.

Jeśli chodzi o czytanie, to właśnie zaczęłam "Nanę" Emila Zoli. Bardzo lubię dziewiętnastowieczną literaturę, a odkąd przeczytałam "Germinala" nie opuszcza mnie chęć poznania całej twórczości Zoli. Póki co, mam za sobą trzy książki z cyklu Rougon-Macquart, "Nana" będzie czwartą. Jako że cykl liczy sobie dwadzieścia tytułów, lektur mi nie zabraknie ;)


zabawa u Maknety