Dziś środa, więc dołączam do Wspólnego Dziergania i Czytania - zabawy na blogu Maknety.
Wstyd przyznać, ale już trzeci tydzień czytam tę samą książkę - "Nanę" Emila Zoli. Jakoś tak mi się porobiło, że wolne chwile, które udaje mi się wygospodarować, wolę poświęcać na inne przyjemności niż czytanie. Szydełkowanie niewątpliwie na tym zyskuje - wzięłam się za trzy rzeczy naraz. Pracuję w tej chwili nad kompletem czterech malutkich serwetek (to te kordonki w koszyczku), babcinymi serduszkami (to te kółeczka z przodu) oraz etui na telefon (nie ma go na zdjęciu, bo jest czarne i niefotogeniczne).
Małe serwetki z kordonków robię według tego wzoru - KLIK. Wymyśliłam sobie, że każda serwetka będzie w innym kolorze. Musztardowożółta jest już gotowa, czerwona właśnie się robi, a jasnoniebieska i bladoróżowa czekają na swoją kolej.
Babcine serduszka, które robię z pomarańczowej, różowej, czerwonej i zielonej bawełny, wyglądają trochę jak babcine kwadraty. Pomysł i opis wykonania znalazłam na blogu Bunny Mummy (KLIK).
Niefotogeniczne etui na telefon, które nie załapało się do zdjęcia jest na razie na etapie nieciekawego prostokąta, więc i tak nie ma co pokazywać. Chciałabym później ozdobić je haftem krzyżykowym - bardzo podobają mi się krzyżyki wyszywane na różnych szydełkowych wyrobach i mam ochotę zobaczyć, jak mi to wyjdzie.
zabawa u Maknety |
Dziergasz z przepięknych kolorów - są takie energetyczne! Ja też tak mam - sama nie wiem, jak pogodzić i dzierganie, i czytanie, bo przecież i jedno i drugie jest świetne!
OdpowiedzUsuńAle fajne kolory u Ciebie. tak jest letnio, ciepło, radośnie.
OdpowiedzUsuńZ serduszek coś bedzie np. girlanda ?
"Nane: czytałam - podobało mi sie . Takie przyjemne romansidło.
Bardzo lubię takie szydełkowe serwetki, serweteczki i wszystkie inne dodatki. Podziwiam wiele dziewiarek: i te, które wybierają stonowane kolory, i te, które dziergają w kolorach tęczy. Wszystko ma swój urok. Każda rzecz jest piękna i wyjątkowa. Bardzo podoba mi się Twój walentynkowy ocieplacz na kubek.
OdpowiedzUsuńAnka
Jak ja kocham Twoje zdjęcia! Są takie kolorowe, ale nie pstrokate, taki spokój i harmonia z nich bije :) Babcine serduszka... ciekawe, ale nie bardzo wiem, jakby je wykorzystać... podkładki pod kubki? girlanda do pokoju dziecka? Ale i tak są śliczne :)
OdpowiedzUsuńTeż nie wiem, jak wykorzystam serduszka. Póki co robię je jako sztukę dla sztuki ;)
UsuńŚliczną bawełną dziergasz, więc i drobiazgi są śliczne .
OdpowiedzUsuńSłodkie są takie kolorowe, szydełkowe cudeńka.
OdpowiedzUsuńpiękne kolorki
OdpowiedzUsuńSliczne te dziergadelka. Moje czytanie tez mi idzie opornie w tym tygodniu, bo tez wole dziergac, a jak juz poloze sie do lozk ai wezme ksiazke w reke, to po kilku stronach spie;)))) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPo kilku stronach to i tak nieźle, ja padam po kilku akapitach :/
UsuńPiękne kolorki, co to za bawełenka tak pięknie połyskuje?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
D.
Połyskuje Almina Madame Tricote :)
UsuńDzięki! Tak mi jakoś znajomo wyglądało, u mnie w szufladzie czeka Camilla Madame Tricote. Tylko Almina chyba troszkę cieńsza będzie. Ale i tak bawełenka super.
UsuńPozdrawiam
D.
U Ciebie widzę też śliczne wiosenne kolorki :) Też lubię jak się dużo robótkowo dzieje :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki sie pojawiłY:) Nanę próbowałam w zeszłym roku, ale poległam, co bardzo rzadko mi się zdarza.
OdpowiedzUsuńBabcinych serduszek jeszcze nigdy nie widziałam - super sprawa :) Jestem ciekawa jakie będzie ich docelowe zastosowanie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zajrzałam do BunnyMummy - serduszka są bardzo ładne, czekam teraz na Twoje. Też mam w planach etui na telefon w całości wydziergane haftem pętelkowym, tylko pomysłu na wzór jeszcze nie mam - może jakieś paseczki, kwadraciki, a może całe w jednym kolorze?
OdpowiedzUsuńSerduszka wyglądają ciekawie muszę przyznać :)
OdpowiedzUsuńZestawienie kolorów włóczek jest boskie! :) Uwielbiam zwłaszcza te ażurowe serwetki :)
OdpowiedzUsuńMi niestety bogowie poskąpili zdolności posługiwania się szydełkiem, to jakaś czarna magia jest ;)
A co do książki to 3 tygodnie to wcale nie jest źle. Wiadomo, że czasu brakuje na wszystkie przyjemności... Ja też ostatnio czytam w tempie gorzej niż glacjalnym, więc doskonale rozumiem!
Kolorowo, to lubię. Ciekawa jestem tych serduszek w twoim wykonaniu.
OdpowiedzUsuńJak zwykle piękne kolory :)) Urocze te serduszka. Zawsze można je wkomponować w poszewkę na poduszkę lub kocyk :D
OdpowiedzUsuńPodziwiam twój zapał do takich kolorowych maleństw, tak samo i do Zoli, chociaż moja wiedza na temat Zoli opiera się na tym co usłyszałam kiedyś w liceum.
OdpowiedzUsuńJak zwykle u Ciebie kolorowo i bardzo literacko. Lubię Zolę. To świetna literatura
OdpowiedzUsuń