Jej, jak dawno mnie nie było na Wspólnym Dzierganiu i Czytaniu u Maknety!
Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że przez ostatnie tygodnie miałam straszną posuchę w szydełkowaniu. Najpierw zrobiłam serwetkę, która zupełnie mi się nie spodobała, a potem osłonkę na świecznik, która wyszła mi zupełnie inaczej niż planowałam i złapałam dziewiarskiego doła. Musiałam zrobić sobie małą przerwę i jakoś uciszyć swoje frustracje ;)
Po przerwie wzięłam się za dzierganie prostej serwetki. Bardzo spodobał mi się wzór, który znalazłam w najnowszym numerze "Robótek Ręcznych Extra" - delikatny i nadający się do zrobienia w wersji wielokolorowej. Wybrałam kordonki w bardzo jaskrawych kolorach - wyglądają jakby były barwione zakreślaczem.
Oprócz serwetki robię też osłonkę na puszkę - jakoś tak sama się zainspirowałam swoim poprzednim, wspominkowym postem, a poza tym pojemników na długopisy nigdy nie za wiele.
W międzyczasie czytam "Sanato" Marcina Szczygielskiego - takie czytadło z dreszczykiem, przywodzące na myśl powieści dla młodzieży. Autora uwielbiam, przeczytałam kilka jego książek i nigdy się nie rozczarowałam. Szczygielski ma bardzo lekkie pióro, łatwość prowadzenia historii i kreowania bohaterów, a prócz tego ogromne poczucie humoru, którego w tej akurat książce nie ma zbyt wiele - no, ale to w końcu horror, więc ma być strasznie, a nie śmiesznie. Dużym atutem "Sanato" jest to, że akcja książki toczy się w międzywojennym Zakopanem i klimat przełomu lat 20. i 30. jest tu wyraźnie wyczuwalny. Jeśli macie ochotę na lekką lekturę z motywem diabolicznego eksperymentu medycznego w dekoracjach retro - sięgnijcie po "Sanato".
zabawa u Maknety |
U mnie też na szydełku serwetka z nowej gazetki, ale ja wolę na gęsto :)
OdpowiedzUsuńPo książkę na pewno sięgnę. A robótkowo u ciebie bardzo kolorystycznie. Jedyne prace na szydełku jakie robiłam były jednokolorowe.
OdpowiedzUsuńA ty "bawisz" się i formą i kolorem.
pozdrawiam
uwielbiam Twoje zestawienia kolorystyczne. ta serwetka będzie fantastyczna!
OdpowiedzUsuńAnka
U mnie też słabo z WDiC, ale dzisiaj wyjątkowo miałam o czym pisać ;)
OdpowiedzUsuńWidzę poszalałaś z kolorem :) Jestem bardzo ciekawa ostatecznego efektu.
Pozdrawiam serdecznie :)
I znowu! Bardzo lubię Twoje kolorowe szydełkowanie. Takie kontrastowe zestawienia kolorystyczne są pobudzające i optymistyczne.
OdpowiedzUsuńSerwetka będzie energetyczna !
Szczygielskiego nie czytałam. Jak będzie okazja to nadrobię
Jeśli chodzi o książkę to nie dla mnie nie lubię się bać, ale osłonki-to to co mi się marzy im prostsze tym lepiej. Udziergałam nawet sobie na drutach, ale to nie to czego się spodziewałam więc mimo, że na razie zastępczo mi służą to nawet ich nie pokazywałam na blogu. Śliczne energetyczne kolorki serwetki jestem ciekawa jaki będzie efekt końcowy
OdpowiedzUsuńKolorystycznie świetnie to zestawiłaś bardzo podoba mi się takie mieszanie kolorami z użyciem kilku motków. Nawet bardziej niż szydełkowanie włóczkami melanżowymi :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOkładka książki , którą czytasz jest mroczna, robótka odwrotnie , bardzo energetyczna !
OdpowiedzUsuńMilego czytania . Takie doły to chyba każda z nas ma , kiedy zrobione dziergadelko nie zachwyca nas . Ja od razu pruję . Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńU mnie tez posucha szydelkowa, ale ja rozlozylam sie na chowaniu nitek, nie moge tego przejsc, ani jakos chwycic za cos innego. Klimat lat 20 - 30 - zapowiada sie ciekawie. Pozdrawiam serdecznie Beata
OdpowiedzUsuńPowodzenia w dzierganiu! :) Ja obecnie tez odpoczywam od szydełkowania..ale oglądania Waszych robótek nigdy nie mam dosyć! :)
OdpowiedzUsuńSliczna serwetka powstaje, fajne te kolorki:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń"Sanato" - i już mnie ciarki przeszły po Twojej zachęcie. Serwetka bardzo ładna. Zerknęłam też na zakładki - śliczne, nawet ta najmniej udana.
OdpowiedzUsuńCZasami tak jest, że nic się nie udaje, po odpoczynku nowa werwa, serwetk acudna tak dalej
OdpowiedzUsuńFajnie, że wróciłaś. Nie zawsze wszystko wychodzi i czasem trzeba zrobić przerwę. Byle nie za długą.
OdpowiedzUsuń