sobota, 20 czerwca 2015

Nie samym szydełkiem człowiek żyje

Dziś będzie nieszydełkowo i niezgodnie z tematyką bloga, ale chciałam się pochwalić, co wynikło z moich zabaw z krosnem. Oto mój pierwszy sweterek na ścianę, czyli gobelin!


Wybrałam prostą kompozycję - pasiasty romb na gładkim tle, bez żadnych szaleństw. Póki co opanowałam tylko tkanie splotem płóciennym, więc powierzchnia gobelinu, jego faktura, jest bardzo jednolita. Coraz lepiej idzie mi wiązanie frędzelków - nie są jeszcze takie, jak bym chciała, ale widzę postępy ;)

Tak wyglądał jeszcze na krośnie:



A tak wygląda z bliska:




Wykańczanie takiego tkanego stwora jest wyjątkowo uciążliwe, zdecydowanie bardziej niż wykańczanie szydełkowych udziergów. Wiązanie wszystkich nitek osnowy i chowanie dyndających końcówek wątku trwało całe wieki.
Gotowy gobelin przymocowałam do gałązki, bo żeby ładnie wisiał, musi mieć jakieś usztywnienie - może to być metalowy pręt  albo, tak jak u mnie, zwykły patyk.


Gobelin ma wymiary ok. 33 x 56 cm. Jest wykonany z różnych włóczek akrylowych i mieszanek akrylu z wełną.


10 komentarzy:

  1. Pamiętam jak w dzieciństwie marzyłam aby robić takie gobeliny. Wzór niby prosty ale bardzo efektowny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mówisz że prosty wzór, dla mnie skomplikowany :P Cudne! :) Na prawdę podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. omójboże! genialny! zrealizowałaś moje ciche marzenie o krośnie! :)
    bomba i jeszcze raz bomba! :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Absolutnie udany początek przygody z krosnem! :) Świetny efekt i super nowa ozdoba do domu :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda pięknie, na pewno to bardzo pracochłonne zajęcie ale efekty są zachwycające. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki Tobie przypomniały mi się moje dziecięce czasy jak z dziadkiem dłubałam na takim ramkowym krosenku. Naprawdę fajnie CI to wyszło jak na początek tkania :) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny gobelin! Efektownie wygląda na ścianie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiękny!! Właśnie mi przypomniałaś, że tkactwo ręczne to moje średnie wykształcenie. Takich gobelinów w latach 80tych wykonałam dziesiątki, więc wiem ile w to pracy włożyłaś.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudo! Prawdziwa artystka z Ciebie! Gobelinki od zawsze mnie fascynowały, jeszcze w przedszkolu, bo wówczas dostałam małe drewniane krosno i mam je do dzisiaj, haha :) Niestety, jeszcze nie zgłębiłam się w tajniki profesjonalnego 'gobelinowania' (?), z radością będę podglądać Twoje kolejne projekty :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!