środa, 15 października 2014

Wspólne dzierganie i czytanie - 4



Nie za bardzo mam się czym pochwalić, jeśli chodzi o dzierganie - na froncie szydełkowym bez zmian, czyli kwadraty.

Pewne urozmaicenie pojawiło się w lekturach - przeczytałam "Perkalowego dybuka" autorstwa Konrada T. Lewandowskiego. Rzadko czytam kryminały. Historie bandycko-policyjne chętniej przyswajam w postaci seriali. Po książkę o przygodach nadkomisarza Drwęckiego sięgnęłam tylko dlatego, że akcja powieści dzieje się w Łodzi, a ja od jakiegoś czasu jestem zafascynowana tym miastem. Byłam tam tylko raz w życiu i tylko przez dwa dni, ale klimat i historia Łodzi tak mnie wciągnęły, że korzystam z każdej okazji, aby wirtualnie przenieść się do tego miasta - zarówno przez czytanie książek historycznych, jak i beletrystyki osadzonej w łódzkich realiach.

Książka Lewandowskiego jest świetna i polecam ją każdemu, kto ma ochotę na wciągającą historię z kilkoma trupami w tle. Wartka akcja, żywy język, dialogi pełne ciętych ripost i humor gwarantują przyjemność czytania, jednak ja z powodu dosyć szczególnych kryteriów wyboru lektury jestem nieco rozczarowana - Łodzi w tej książce jest niewiele. Autorowi nie udało się uchwycić klimatu miasta, może zresztą nawet nie było to jego celem. W końcu bardziej liczy się opowieść, a nie dekoracje ;)

zabawa u Maknety

20 komentarzy:

  1. Kwadraty - bardzo je lubię i robię nałogowo. Można z nich zrobić prawie wszystko.
    Książkę dopisałam do listy .

    OdpowiedzUsuń
  2. Łódź - spędziłam tam dwie noce i uczucia mam mieszane. Z jednej strony magia późnowieczornego spaceru Piotrkowską, a z drugiej... Nie tej drugiej nie będę wspominać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi Łódz kojarzy się z smutnym miastem, ale kryminały lubię, więc mozliwe zazafascynuje mnie zaczarowana w nim historia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Łódź jest smutna, jest mroczna i przygnębiająca, jest miastem, po którym przejechał walec historii, które stworzył i zniszczył wielki przemysł, i właśnie to mnie w niej fascynuje.

      Usuń
  4. Książek tego autora nie znam... ale nic straconego :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Również nie znam tego autora, ale chętnie przeczytam :) A kwadraty - piękne! Ślicznie dobrałaś kolory!
    Pozdrawiam,
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  6. Kwadraciki piękne, mam do nich słabość.
    Myślałam, ze będą takim kolorowym przerywnikiem pomiędzy jednobarwnymi robótkami ale się nie udało.Wszystko inne poszło na bok.
    Najpierw powstał koc. Potem dwie poduszki do niego. Potem torebka...
    Korci mnie aby zrobić z nich jakąś zabawkę. Na pintereście można takie cuda pooglądać.
    Fantastyczne.
    A Łódź dość lubię ale to zapewne wynik miłych wspomnień z wyjazdów w przednim towarzystwie :)
    Chociaż Manufaktura mi się podobała.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. A co będzie z kwadratów? Ładne są :)
    O książkach do tej pory nie słyszałam, być może wskoczą na już długaśną listę "do przeczytania" :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwszy raz słyszę o tym autorze. Zapowiada się ciekawie :) Natomiast co do kwadracików, to pięknie dobrałaś kolory. Ciekawe co z nich powstanie :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubie kryminały zarówno w wersji serialowej jak i drukowanej:) Chętnie sięgnę po tę lekturę::)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kryminały uwielbiam. A kwadraty nieco mniej. Jednak twoje są urocze.

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajne te ikonki. Pozdrawiam serdecznie Beata

    OdpowiedzUsuń
  12. Kryminał to coś dla mnie:). Tak jak Ty Łodzią, ja zafascynowana jestem Londynem i także lubię czytać książki, których akcja rozgrywa się w tymże mieście lub okolicach.Kwadraty bardzo lubię, ale późniejsze ich łączenie wystawia moją cierpliwość na zbyt ciężką próbę:) Swego czasu zrobiłam dwie poszewki na poduszki właśnie z takich kwadratów, ale w trakcie zmieniłam koncepcję i tyły były już dziergane na drutach , bo okazało się, że szycie nie jest moją mocną stroną:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Te kwadraty to perfekcyjna forme maja, starannie zrobione :-) co do Lodzi to wspomnien nie mam, bo w niej nigdy nie bylam.
    Pozdrawiam -
    - Ola

    OdpowiedzUsuń
  14. Kwadraciki z precyzją jubilerską wykonane, a Ty mówisz, że nie masz się czym chwalić. To grzech ;) No i piszesz tak zachęcająco o "dybuku", że natychmiast powiedziałam sobie: Ja chcieć to mieć !
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam prace wykonane z babcinych kwadratów ;) Mi samej brakuje jednak cierpliwości do wykańczania ich, łączenia w całość i chowania nitek, brrr...

    OdpowiedzUsuń
  16. W Łodzi byłam .. ponad 20 lat temu, przez ten czas na pewno bardzo się zmieniłam.
    Ale zainteresowałaś książką, nawet jeśli miasto jest tylko tłem dla wydarzeń.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!