W tym tygodniu dziergam i czytam nie tylko razem z Wami, ale też z widocznym na zdjęciu misiem Krzywosławem. Imię otrzymał, jak nietrudno się domyślić, na cześć nieregularności w kształcie swojego drobnego ciała ;)
Na sesję zdjęciową Krzywosława zapraszam w sobotę.
Dziś natomiast czytamy sobie biografię Ireny Krzywickiej (cóż za podobieństwo nazwisk), autorstwa Agaty Tuszyńskiej. Krzywicka jest postacią fascynującą, tragiczną i moralnie dwuznaczną. Nie była wybitną pisarką - raczej literacką celebrytką, która dzięki przyjaźni ze skamandrytami i romansowi z Tadeuszem Boyem-Żeleńskim zdobyła sobie w dwudziestoleciu międzywojennym znaczącą pozycję. W czasie wojny los ciężko ją doświadczył - straciła męża, kochanka i pierworodnego syna. Nie potrafiła odnaleźć się w powojennej rzeczywistości, nie rozumiała sytuacji politycznej, w jakiej znalazła się Polska. Choć nigdy nie wstąpiła do PZPR, dała się trochę zwariować - podobnie jak duża część ówczesnej inteligencji. Jej biografia jest bardzo ciekawa, zarówno jako opis życia nietuzinkowej kobiety, jak i dokument minionej epoki. No i można się z niej dowiedzieć, że Krzywicka też dziergała - jej syn wspomina: "Nauczyła się podczas okupacji robić na drutach. Twierdziła, że to świetnie działa na nerwy".
zabawa u Maknety |
Krzywosław wygląda na zdecydowanie ciekawskiego:)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że drutowanie to skandynawska metoda leczenia nerwic?
Znaczy się Krzywicka wiedziała, co robi:)
Wiem, czytałam nawet o badaniach potwierdzających skuteczność tej terapii :)
UsuńKsiazke posiadam i tez przeczytalam z wielkim zainteresowaniem, na mnie robotki tez dzialaja uspakajaco;) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńCzekam by Krzywosława zobaczyć w całej postaci!
OdpowiedzUsuńCzekam na odsłonę tego ciekawskiego:) kompletną:)
OdpowiedzUsuńTo prawda dzierganie swietnie dziala na nerwy, nie bardzo znam sie na drutach, ale rzeczywiscie takie regularne rownomierne przebieranie nimi uspokaja. Krzywoslaw jest przeuroczy. Irena Krzywicka to znana postac. Ciekawa jestem czy Cie zaskoczyla, bo o ile sie nie myle mowiono o niej gorszycielka? Pozdrawiam serdecznie Beata
OdpowiedzUsuńZaskoczenia raczej nie było, bo to, co było gorszące przed wojną, dziś już takie nie jest. Ale wielu faktów z jej biografii nie znałam i czytałam o nich z dużym zaciekawieniem.
UsuńFsjyn te n misio :) Widze, ze my obie na etapie misow jestesmy ;) Cod o robotek recznych to podobno lepsze sa niz joga ;)
OdpowiedzUsuńMiś, jak każde rękodzieło, jest jedyny w swoim rodzaju. I chwała mu za to! A ja czytałam inną biografię rej autorki. O Wierze Gran.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że robienie na drutach jest metodą leczenia nerwic, ale już wiele razy słyszałam, że uspokaja. Jak nie zapomnę, to wpadnę w sobotę Krzywosława podziwiać.
OdpowiedzUsuńKrzywosław jest super! Terapię robótkową sprawdzam na sobie i rzeczywiście dużo pomaga :D
OdpowiedzUsuńKrzywosław zebrał entuzjastyczne opinie w moim domu , nie tylko ze względu na imię, ale za całe jestestwo:) Wyjątkowo sympatyczny:) Uwielbiam czytać wszelkie biografie, a ta wygląda na bardzo interesującą, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKrzywy mis jest super. Książkę czytałam jest świetna. Mam ja własną, przeczytam jeszcze raz.
OdpowiedzUsuń