środa, 17 grudnia 2014

Wspólne dzierganie i czytanie - 13



W tym tygodniu dziergam i czytam nie tylko razem z Wami, ale też z widocznym na zdjęciu misiem Krzywosławem. Imię otrzymał, jak nietrudno się domyślić, na cześć nieregularności w kształcie swojego drobnego ciała ;)
Na sesję zdjęciową Krzywosława zapraszam w sobotę.

Dziś natomiast czytamy sobie biografię Ireny Krzywickiej (cóż za podobieństwo nazwisk), autorstwa Agaty Tuszyńskiej. Krzywicka jest postacią fascynującą, tragiczną i moralnie dwuznaczną. Nie była wybitną pisarką - raczej literacką celebrytką, która dzięki przyjaźni ze skamandrytami i romansowi z Tadeuszem Boyem-Żeleńskim zdobyła sobie w dwudziestoleciu międzywojennym znaczącą pozycję. W czasie wojny los ciężko ją doświadczył - straciła męża, kochanka i pierworodnego syna. Nie potrafiła odnaleźć się w powojennej rzeczywistości, nie rozumiała sytuacji politycznej, w jakiej znalazła się Polska. Choć nigdy nie wstąpiła do PZPR, dała się trochę zwariować - podobnie jak duża część ówczesnej inteligencji. Jej biografia jest bardzo ciekawa, zarówno jako opis życia nietuzinkowej kobiety, jak i dokument minionej epoki. No i można się z niej dowiedzieć, że Krzywicka też dziergała - jej syn wspomina: "Nauczyła się podczas okupacji robić na drutach. Twierdziła, że to świetnie działa na nerwy".

zabawa u Maknety

13 komentarzy:

  1. Krzywosław wygląda na zdecydowanie ciekawskiego:)
    A wiesz, że drutowanie to skandynawska metoda leczenia nerwic?
    Znaczy się Krzywicka wiedziała, co robi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, czytałam nawet o badaniach potwierdzających skuteczność tej terapii :)

      Usuń
  2. Ksiazke posiadam i tez przeczytalam z wielkim zainteresowaniem, na mnie robotki tez dzialaja uspakajaco;) Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam by Krzywosława zobaczyć w całej postaci!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na odsłonę tego ciekawskiego:) kompletną:)

    OdpowiedzUsuń
  5. To prawda dzierganie swietnie dziala na nerwy, nie bardzo znam sie na drutach, ale rzeczywiscie takie regularne rownomierne przebieranie nimi uspokaja. Krzywoslaw jest przeuroczy. Irena Krzywicka to znana postac. Ciekawa jestem czy Cie zaskoczyla, bo o ile sie nie myle mowiono o niej gorszycielka? Pozdrawiam serdecznie Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaskoczenia raczej nie było, bo to, co było gorszące przed wojną, dziś już takie nie jest. Ale wielu faktów z jej biografii nie znałam i czytałam o nich z dużym zaciekawieniem.

      Usuń
  6. Fsjyn te n misio :) Widze, ze my obie na etapie misow jestesmy ;) Cod o robotek recznych to podobno lepsze sa niz joga ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miś, jak każde rękodzieło, jest jedyny w swoim rodzaju. I chwała mu za to! A ja czytałam inną biografię rej autorki. O Wierze Gran.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiedziałam, że robienie na drutach jest metodą leczenia nerwic, ale już wiele razy słyszałam, że uspokaja. Jak nie zapomnę, to wpadnę w sobotę Krzywosława podziwiać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Krzywosław jest super! Terapię robótkową sprawdzam na sobie i rzeczywiście dużo pomaga :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Krzywosław zebrał entuzjastyczne opinie w moim domu , nie tylko ze względu na imię, ale za całe jestestwo:) Wyjątkowo sympatyczny:) Uwielbiam czytać wszelkie biografie, a ta wygląda na bardzo interesującą, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Krzywy mis jest super. Książkę czytałam jest świetna. Mam ja własną, przeczytam jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!